piątek, 8 marca 2013

nie narzekaj mała, nie narzekaj!

No wiec tydzień minął jak z bicza strzelił. Ogólnie to mam się świetnie, jest coraz lepiej. Już się chyba zadomowiłam. Rodzinka jak narazie nadal cudowna! Pod koniec marca mam kilka dni wolnych extra bo jada na floryde - niestety beze mnie :( Aaale trudno w sierpniu maja mnie gdzieś zabrać ze sobą więc luuzik. Wybaczcie że tyle nie pisałam, ale ostatnio narzekałąm na pogode i nie chciałam wrzucać takich szaro-burych zdjęc, no i dzisiaj się doigrałam....

Ale od początku... W poniedziałek spotkałam sie wieczorem z E., jest z chełma i chodziłyśmy razem chyba do gimnazjum? ale ona o rok niżej. W każdym razie po maturze wyleciała do US i juz tutaj została. Zgadałycmy się i tak jakoś wyszło ze się zobaczyłyćmy z czego bardzo się cieszę! Spotkałyśmy sie na Columbus Circle ok 20:30... tutaj zdjęcia robione w dzień.


Tak mniej więcej wyglada Kawałek Columbus Circle

A to jeden z budynków Trump'a - taak wysoki że nie byłam w stanie go uchwycić

We wtorek byłam z wizytą na Harlemie u Rachel... Gdzie biały człowiek po prostu czuje się nieswojo, niestety zapomniałam aparatu - pierwszy raz tutaj- i nie ma zdjęć, Ale obiecuje zajrzeć tam jeszcze i pokaże co i jak. Oprócz tego posprawdzałam siłownie, gdzie pod nosem (2przecznice ode mnie) zaśpiewali 150$ wiec stwierdziłam że chyba ich Bóg opuścił... I. dała mi namiary na siłownie "Lucill Roberts" gdzie chcą 15$ za miesiąc co jest suuuper jednak nie mam konta w banku więc nie mogę się zapisać. Zapytałam pani w recepcji dlaczego nie moge po prostu zapłacić gotówką na co ona mówi do mnie : "Nie wiem, takie sa zasady". Znalazłam inną baardzo słynną w NYC "New York Sports Club" której cena też jest do przyjęcia, czyli 30$ za 30dni, aaale musze mieć ID CARD którą bede mogła wyrobić dopiero w przyszłym tyg. Więc jak widzicie nie łatwo tutaj coś załatwic na początku... Trzeba czekać.

Środa mineła mi na intensywnych poszukiwaniach szkół i jakichś kursów dla siebie. Gdyż wizyta LC niestety nic nie dała... Niezbyt pomocna była w tym temacie. Chyba się zdecydowałam już jednak dam wam znać jak już bede pewna co ze sobą zrobie. Myślę że max w przyszłym tygodniu podejme ostateczna decyzję od czego zacząć. (bo mam 3 kursy na oku).

Czwartek upłynął na porządkach, praniu itp. W południe wyszkoczyłam z Davem na lunch, miała być też S. moja "firend from France" ale niestety musiałą biedna siedziec z dzieciakiem. Bardzo się polubiłyśmy muszę przyznać. Dzisiaj z okazji Dnia Kobiet robimy sobie małą niespodziankę, ale relacje zdam wam jutro ... Rafciu koooniecznie zajrzyj na bloga jutro!! 

A tutaj relacja z dzisiejszego poranka... Ostatnio jak wiecie narzekałam na pogode, i dlatego dzisiaj się doigrałam... Miałam w planach małą wycieczkę, a najchętniej schowałabym się pod pierzynął z kubkiem gorrącej czekolady:(




I mały spacerek po okolicy : 

http://www.youtube.com/watch?v=ybmZoJssH4U&feature=youtu.be

A to specjalnie dla mojej Marianki: MAMO DBAM O SIEBIE, obiecuje już się czesać, malować i nie chocdzić w dresach - często haha:) Kocham!

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI DNIA KOBIET KOCHANE KOBITKI:*



3 komentarze: