wtorek, 23 kwietnia 2013

about food

Dzisiaj troszke o jedzeniu. Jak wiecie lubie sobie czasem dobrze zjeść - tutaj często aż za dobrze hahah.
Dlatego też temat jedzenia bedzię się pojawiał na blogu co jakiś czas.
Najbardziej mi sie podoba tutaj dotępność wszystkich kuchni świata na wyciągniecie ręki. Można spróbować dosłownie wszystkiego. Bardzo lubie próbować nowych rzeczy i tutaj mam taką możliwość. W PL niestey zbyt drogo kosztuje nas wychodzenie wciaż do restauracji i dlatego robimy to bardzo sporadycznie i zwykle chodzimy w sprawdzone miejsca, bo jak trzeba wydać te ok60/70zl na dwie osoby to juz lepiej nie ryzykować, że cos nie bedzie spakowało.... No niestety taka już nasz polska rzeczywistość. Dlatego właśnie ciesze sie że tu jedzenie 'na mieście' jest takie tanie. Do tej pory miałam okazje jeść indyjską, meksykańską, chińską, amerykańską i tajską kuchnię.

Jeśli chodzi o typowe/stereotypowe 'amerykańskie dania' to juz mam odchaczone: macaroni&cheese oraz amerykańskiego burgera. Jedyne co moge powiedzieć o tych dania - to był pierwszy i ostatni raz! Ochyyyda! Być może w innych miejscach smakowałyby lepiej, jednak juz raczej nie bede próbować....
Jednak żeby nie było, posmakowały mi sweet potato fries. Jednak nie na tyle abym miała zostać super fanką...

 Bardzo lubie włoską kuchnię, więc makarony zawsze chętnie próbuje. Tutaj makaron z "sosem mięsnym", który był naprawdę niezły. 

 nie martwcie sie wszystkiego nie zjadłam...Oto dowód 1/3 została na talerzu! haha:) 

Wiem - jeszcze wczoraj mówiłam o diecie a tutaj znowu o jedzeniu... Trafiłam (dzieki S.) na stronkę która mnie zainspirowała. Pewna blogerka zrobiła zestawienie miejsc, które warto odwiedzić w NYC, w tym - przede wszystkim gdzie warto zjeść. I zrobiło mi się tak smakowicie, że stwierdziłam iż nie mogę przejść na diete... skoro tak bardzo chce tego wszystkiego spróbować! Bo przecież w zyciu nie chodzi o to aby sobie odmawiać prawda? Trzeba znaleść balans. Postanowiłam więc: wiecej ćwiczyć HA! Zaczynam ostro już od jutra - zapisałam sie na 'dzień próbny' do gym czyli spedze caały dzień na siłowni korzystając z zajęc zumby, porad osobistego trenera i ćwiczen samodzielnych :) A od następnego wtorku juz regularnie bede uczeszczać. 

Będę zdawać oczywiście relacje z moich kulinarnych poszukiwań. Moim celem jest zjeść cos dobrego za przyzwoite pieniądze -czyli mniej niż 10$!

Jeden z takich przykładów już poniżej. Osobiście nawet nie chciałam patrzeć w stronę tego miejsca. Jednak zostałam przekonana i ... Nie zawiodłam się! Lokal- pozostawia wiele do życzenia, jedzenie - wygląda okropnie. Za to smak i cena - przebijają wszystko ! Jedno z najlepszych dań jakie tutaj jadłam - kurczak w indyjskiej kanciapie to jest to.

Wiem jak to wygląda - ale uwierzcie mi że było pyszne. Najadłoby się tym dwie osoby a koszt całego dania + butelka 0,5l wody = 8,25$

Niestety największą słabość tutaj mam do deserów... Co mi 'dosłownie' bokami wychodzi. Jednak z tym juz się ostro ograniczam, więc wszystko idzie w dobrą stronę.Tylko raz na tydzień jakiś dobry deserek i wsio. No czaaasem dwa ;) 
Wspomnieć muszę dzisiaj o niedzielnych lodach z maszyny, które były przepyszne.
Bardzo delikatny, kremowy smak - pycha. 

Życzę Wam Kochani - Wszystkiego PRZEpysznego :)



XOXO






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz