wtorek, 2 lipca 2013

morska bryza??

Nieeeeeeeeee to OCEAN!! Kochani moi w sobotę wybrałyśmy się z Syl. na Coney Island i Brighton Beach. Bajecznie!! Słońce, plaża, woda... Czego mi więcej do pełni szczęścia potrzeba??? A właśnie że NICZEGO ;)


Najpierw lunch z widokiem na ocean


Parasolki, stoliczki, wszystko cacy...


Oprócz tego, że Brighton Beach została przejęta przez ruskich... Osobiście nic nie mam do ich pochodzenia, ale czy to nie jest lekko dziwne, że wszystkie knajpki sa prowadzone przez rosjan? Wszyscy mówia po rusku a co gorsza dosłownie WSZYSCY myślą że ja też mówie 'pa ruski' a ja NIET!!!
 no masakra po prostu


Za to widoki, nie do opisania.


Zbliżamy się..


Amatorów plaży nie brakowało :)


aaaaa LODOWATA!!


Po chwili oczywiście gdy pierwszy szok minął, mogłam się w pełni rozkoszować urokami bycia nad oceanem.


Jak zwykle entuzjazmu nie brakuje :)) 


Ale jak tu sie nie cieszyc, gdy można na chwile zupełnie oderać się od zatłoczonych ulic.



POLAND - polish POWER


Wiatr rozwiewał włosy na wszystkie strony 



Coney Island - czyli park rozrywki



Gay Beach Party !! 


Za tydzień planujemy caaały weekend plażowicza!! Już nie mogę się doczekać !! 

XOXO

1 komentarz:

  1. Cześć! Juz dawno temu planowałam dodać komentarz do Twojego bloga, bo bardzo go lubię. Ale ostatnio zauważyłam że rzadziej piszesz.
    Plaża super, uwielbiam te klimaty,woda, piasek i słoneczko :-)
    może czasmi napiszesz wiecej o swoich zakupach (bo mniemam że lubisz nowojorskie sklepy) i moze cos o sowojej host rodzice, to znaczy jak Ci sie z nimi żyje,czy czujesz sie jako członek rodziny czy raczej jako pracownik? ile dokładnie ma lat Twój podopieczny?
    A tak wogóle to masz jutro dzień wolny z okazji 4 lipca?
    Pozdrawiam - stała czytelniczka Ania

    OdpowiedzUsuń