California, ahh California - tak zupełnie inna niż Nowy Jork. Inny klimat, inna atmosfera, inni ludzie. Dla mie to świat hipi, wszyscy wyluzowani, trawke pali się na ulicy, nikt nie sprawia wrażenia zestresowanego, nikt się nigdzie nie śpieszy. Widoki niesamowite, mało wieżowców, niebo na wyciągnięci ręki (w preciwieństwie do nyc, gdzie niebo widać chyba tylko nad reka...).
Pierwszy i ostatni dzień mojej podróży po Cali spędziłam w San Francisco, dlatego też pozwolę sobie zacząć od tego właśnie miasta. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to niezliczona ilość bezdomnych na głównej ulicy. W city tez ich jest dużo i wydawło mi sie ze juz sie przyzwyczaiłam, jednak tam... sama nie wiem, jest ich znacznie więcej (w całej californi, bezdomni sa dosłownie wszedzie). Jednak oczywiście po 'zwiedzeniu' prawie całego miasta stwierdzam, że jest tam baardzo fajnie i bezdomni oczywiście sa tylko w niektórych partiach.
dzielnica North Beach
Transameric Pyramid - najwyższy budynek w San Francisco
Lombard Street - tu odcinek "Crookedest
Street" najbardziej zakręcona ulica świata
Fishermans Wharf
Pier 39
The Embacadero
Bay Bridge
Financial District
Union Square
Ulice San Francisco
Bardzo cieżkie miasto do zwiedzania. Jak nie maksymalnie pod górke, to z górki na pazurki... Jestem jedną z osób, które bardzo lubią chodzic, jednak nawet dla mnie było to wyzwanie...
Alamo Square
Market Street
Castro - dzielnica homoseksualistów
Golden Gate Park - Przepiekny !!
... i przeogromny!
Spokojnie mógłby konkurować z Central Parkiem.
Wodospady, małe i większe jeziorka.
Baker Beach
Golden Gate Bridge
San Francico Marina
Alcatraz
Palmy, palmy, palmy
Financial District
Mam nadzieję że troche przybliżyłam wam klimat miasta. Następnego dnia wybrałyśmy się do Napa na degustację win. Później do Berkley poczuć typowo amerykański klimat uniwersytecki - niestety jest przed sezonem wiec jeszcze nie było studentów, ale ogólnie klimat mi się podobał. Najgorsza w San Francisco jest pogoda... Wietrznie, mgliście i z reguły pochmurno :(
Klimat Napa mogła bym porównać do hiszpańskiej prowincji. Góry, winnice, cisza spokój - relax z winkiem w ręku. Cudnie
Berkley - dom studencki
Jutro kolejna relacjia z Cali!!
XOXO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz